Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wika Members
|
Wysłany:
Pią 15:40, 14 Sie 2009 |
|
|
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorlice Płeć: K
|
Ockneła sie na chodniku. Pochylało sie nad nia dwóch sanitariuszy.
– Powiedziałam, że nie.
Jeden przesunał jej po twarzy sensorowym czujnikiem
– Kosci szczeki i policzka całe. To ci fart. Wyglada tak, jakby dostała w twarz torba pełna cegieł.
– Odczepcie sie ode mnie. - Nie zwrócili na nia uwagi, co bardzo ja zafrasowało.
Spróbowała usiasc, ale bez trudu ja przytrzymali.
– Wybity bark, potłuczenia żeber. Złaman i pekniec nie stwierdzono. Znowu cholerny fart. Duże ubytki skóry. Porzadne wstrzasnienie mózgu. Jak sie pani nazywa?
– Dallas, porucznik Eve Dallas. Jesli mnie tkniecie, to was zabije.
– O, wie, kim jest. Jak z widzeniem, pani porucznik?
– Widze cie dostatecznie dobrze, ty baranie.
– No, prosze. Nawet zachowała swój dziewczecy wdziek. Niech pani sledzi
wzrokiem zródło swiatła. Samymi oczami, prosze nie ruszac głowa.
– Dallas. - Peabody przyklekła przy niej. Jestes ranna. Pozwól im spokojnie sie zbadac.
– Wezwałas ambulans, chociaż powiedziałam ci, żebys tego nie robiła. Zdegraduje cie za to na posterunkowa.
– Nie sadze, żebys miała to powtórzyc po spojrzeniu w lustro.
– Dobrze pomysl, co mówisz.
– Swiatło, pani porucznik. Prosze sledzic wzrokiem zródło swiatła. - Sanitariusz przytrzymał ja za szczeke, zeby nie ruszała głowa.
Szpetnie zakleła, ale posłusznie wypełniła polecenie.
– Pomóż mi teraz wstac.
– Moge pomóc, ale i tak zaraz pani upadnie. Stwierdzilismy wstrzasnienie mózgu, wybicie barku, stłuczenie żeber, rane szarpana biodra, liczne skaleczenia i
zadrapania, a do tego ma pani twarz w takim stanie, jakby zderzyła sie z
mikrobusem. Zabieramy pania do szpitala.
– Nie ma mowy.
Peabody spojrzała w góre i odetchneła z ulga.
– Nie jestem pewna – mrukneła pod nosem i ustapiła miejsca Roarke'owi, który
przyklakł obok żony.
– A to co znowu?! - rzuciła Eve, Miejsce irytacji zajeła panika. - Peabody koniec z toba.
– Cicho – powiedział Roarke z taka stanowczoscia, że obaj sanitariusze
wytrzeszczyli na niego oczy jak na bożyszcze. - Jak poważny jest jej stan? -spytał.
Moim zdaniem to najlepszy fragment opatrywania Evy, choć reszta też jest świetna
"– Jezu, nie wygłupiaj sie, Louise.
– Pozwól sobie przypomnieć, że jestem lekarzem, że widziałam już cie nagą, a w dodatku jako kobieta jestem podobnie wyposażona przez nature. Czy cos cie boli?
– Nie. Tymczasem próbuje wziac prysznic.
– Nie krepuj sie. Kreci ci sie w głowie?
Eve sykneła, przewróciła oczami i wsadziła głowe pod silny strumien wody.
– Nie.
– Jesli poczujesz zamroczenie, usiadz, wszystko jedno gdzie. To lepsze, niż sie przewrócic. Możesz ruszac ramieniem?
Eve zademonstrowała to, wcierajac sobie szampon we włosy.
– Biodro?
Kuszaco poruszyła posladkami, co bardzo rozbawiło Louise.
– Ciesze sie, że humor ci dopisuje.
– To wcale nie miało byc zabawne. Chciałam pokazac ci tyłek, a to jest obrazliwe.
– Ale masz zgrabna pupcie.
– Zawsze to mówie – właczył sie do rozmowy Roarke.
– Ty też jeszcze tu jestes? Wynoscie sie wszyscy, szybko! - Eve odgarneła włosy do tyłu, obróciła sie i wydała kolejny okrzyk na widok wchodzacej Peabody.
– Hej! Jak sie czujesz? - spytała asystentka.
– Goło. Czuje sie goło i jestem przytłoczona ludzka masa.
– Twarz nie wyglada najgorzej. - Peabody obejrzała sie za siebie. - Ona jest tutaj McNab. I czuje sie dużo lepiej.
– Jesli jeszcze on tu wejdzie, to ktos zaraz zginie gwałtowna smiercia – ostrzegła Eve.
– Łazienki to prawdziwe pułapki, w których na nieostrożnych czyha smierc – stwierdził Roarke. - Może lepiej zaprowadze Peabody i McNaba... i Feeneya – dodał, słyszac głos kapitana – na góre, do twojego gabinetu."
Gdy czytam ten fragment zawsze zastanawiam się co Eva by zrobiła gdyby do łazienki wszedł McNab
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wika dnia Pią 15:53, 14 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
Gabriela Members
|
Wysłany:
Sob 18:44, 15 Sie 2009 |
|
|
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: K
|
Już zapomniałam o tej części. Fragmenty genialne, nieźle się uśmiałam xD
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Patrycja87 Members
|
Wysłany:
Śro 11:40, 23 Wrz 2009 |
|
|
Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 313 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tarnowa Płeć: K
|
Jezuniu... Eve by ich pozabijała jednego po drugim!
Natomiast ja się zastanawiam, jak zareagowałby Roarke, gdyby do łazienki wszedł Webster Nie byłoby co zbierać
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
wika Members
|
Wysłany:
Pon 18:10, 27 Gru 2010 |
|
|
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorlice Płeć: K
|
Świetny pomysł, polałaby się krew Mam nadzieję że pojawi się jeszcze motyw zazdrości Roarka o Eve
Post został pochwalony 1 raz |
|
|
Patrycja87 Members
|
Wysłany:
Sob 12:20, 01 Sty 2011 |
|
|
Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 313 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tarnowa Płeć: K
|
Ja również mam taką nadzieję, wika Byłaby to miła alternatywa, bo na chwilę obecną kobiety śliniące nie na widok Roarke'a mają liczebną przewagę
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Lavenda Members
|
Wysłany:
Czw 12:39, 24 Lut 2011 |
|
|
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: K
|
To prawda... Mógłby się trafić samiec śliniący się na widok Eve Mała dawka zazdrości jeszcze nikomu nie zaszkodziła i Roarke by to przezył ^^
A fragmenty z opatrywania Eve zawsze niezmiernie mnie bawią. choć chyba największy sentyment mam do tego z "Anioła zemsty"
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|