26. Pieśń śmierci (Creation in Death)

A w ogóle kolor okładki jest nieco inny niż wygląda: mój egzemplarz jest bardziej zielony...

Nie zwróciłam na to uwagi...

Zgadzam się z wami dziewczyny. W objętości mniej stron do czytania. Mój egzemplarz miał poprzekładane strony, ale w sumie były wszystkie. Fabuła uładała się gładko, żbyt gładko. Jak już zauważyłyście za dużo zbiegów okoliczności. No i Eve trochę jakby złagodniała. Chodzi mi tu między innymi o jej "przepychanki" z Summersetem. Podczas jednej rozmowy (str. 103, 104) nie padła ani jedna inwektywa zarówno ze strony Eve jak i kamerdynera. Za to tarcia pojawiły się na linii Eve - Feeney, co się rzadko zdarza. Podobnie jak wy, dziewczyny, uważam że ta część jest trochę słabsza. Powiedziałabym nawet, że ździebko naciągana. Ale co zrobić i tak z niecierpliwością czekam na następną.

Wiecie co może jestem ślepa, ale wydaje mi się, ze "Pieśń" ma mniej więcej taką samą objętość jak "Śmierć o tobie pamięta" ^^
Jestem w trakcie czytania Smile

Sprawdziłam, może Śmierć o Tobie pamieta wydaje się gróbsza, bo kilka razy już to czytałam, a kanty ma zaokrąglone. . .

Ja też to zauważyła, bo jak stoją na regale obok siebie to wydają się prawie równe.

No i przeczytałam (dla In Death zawsze robię wyjątek w moich czytelniczych obietnicach Wink

) i muszę się z Wami zgodzić. To śledztwo to jeden wielki ciąg zbiegów okoliczności i szczęśliwych trafów. Oj, Norze coś zabrakło pomysłu na powieść. Mam wrażenie, że tego nie dopracowała, a tymczasem termin gonił, no i wyszło to, co wyszło. Słabiutko, tym razem :/ Nawet bohaterowie sprawiają wrażenie jakichś takich rozmytych. Zakończenie mi się tylko podobało, o dziwo Very Happy

Niestety muszę zaklasyfikować tę część do najgorszych z cyklu. I mieć tylko nadzieję, że się Nora w kolejnym tomie poprawi.

Eeee, ja myślę, że przesadzacie. Czego nie mieli Eve i Feeney dziewięć lat temu? Tych dziewięciu lat doświadczeń i... Roarke'a Razz

Choć faktycznie wszystko jest bardzo szybkie, a szkoda. I niechże w końcu ktoś poturbuje tą Eve, zacznie się uważać za boga O_o Jak również z niecierpliwością czekam na więcej informacji z jej dzieciństwa. Gdyby tak dodać wątek o jej matce... tej prawdziwej oczywiście... mniam mniam.

Nio, mogłoby się wreszcie coś o matce nieco wyjaśnić. Eve ma o niej bardzo mało wspomnień. Co do poturbowania Eve, no nie przesadzajmy. zebrała już sporo ciosów i to dosć poważnych. Dla odmiany mogłoby się coś stać Roarke'owi. Bo wydaje się niezniszczalny. Prawie jak superman Wink

Zgadzam się, Roarke'owi mogłoby się coś stac, ale chyba wole jak Eve zostaje ranna.

Zabawniej i lepiej się czyta Very Happy

kurcze ale wy żądne krwi jesteście :devil: a tak poza tym zgadzam się z Lavendą...wtłuc Roarke'owi Laughing

kto tu jest żądny krwi, "wtłuc Roarke'owi" Very Happy

No właśnie.
Zgadzam się z Wami, przydałoby Roarke'owi parę ciosów. Niech nie myśli, że nie jest niezniszczalny.
Chociaż jest dużo zabawniej gdy to Eve zostaje ranna.